Czytaj...

2 maja 2009

Pierwszy krok.

W umyśle powstaje słowo. Krząta się gdzieś pomiędzy kolejnymi czynnościami. Próbuje wwiercić się gdzieś głębiej, żeby tylko zatrzymać, zatrzymać, zatrzymać człowieka i z niego wypłynąć. Wreszcie dobrowolnie się poddaje. Dobrowolnie, bo przecież doskonale wiem, że w przeciągu kilku kolejnych dni stłamsiłbym je na śmierć. Umarłoby i mogłoby nigdy nie wrócić. A może było cenne ? A może... jest cenne ? Dwa proste słowa...

Zamknij oczy. Cofniemy się w czasie, tylko na chwilkę. Odwróć się i spójrz na swoje życie. Przyglądaj się drodze, którą pokonałeś. Ona dokądś prowadzi, ale nie przejmuj się tym, o tym powiemy później. Przyglądaj się. Może widzisz drogę pełną ziemi, piasku, żwiru i raniących stopy kamieni. Może przed oczyma masz fragment wysypany płatkami róż. Może Twoja droga różni się w sposób rażący od innych dróg. Nieważne. Wracaj po swoich śladach. Przyglądaj się otoczeniu. Tu słońce, tam deszcz. Ty idziesz. Przypominasz sobie ludzi, których kochałeś i tych, którzy byli dla Ciebie ciężarem. Oni tam są, ale to również nieważne. Wracaj. Zabieram Cię do źródła... Idziesz dalej, tutaj oto przypominasz sobie swoje porażki, rozpacz, smutek i poczucie bezsensu. Wszystko wydaje się ciągle jakby podobne, a wciąż inne. Tajemnica monotonii. Tajemnica, bo w tym ciągłym 'to samo', co chwila jest coś innego, coś nowego, obcego. Idziesz dalej. Tutaj Twoja droga zaczyna się zbiegać z drogą, którą kiedyś mogłeś wybrać. Tak, oto jesteśmy na skrzyżowaniu dróg, na którym byłeś kiedyś. Pamiętasz jak nie wiedziałeś, którą drogą pójść ? Szukałeś odpowiedzi, oczekiwałeś argumentacji dla wyboru każdej z dróg. Pytałeś: 'Dokąd mam pójść'. Nic takiego nie przyszło. Pamiętasz co wtedy zrobiłeś ? Jeśli nie pamiętasz to wracamy, daremny był nasz trud... Postaw nogę na śladzie, który jest najbliżej Ciebie. Stop! Teraz widzisz ? Teraz już wiesz jak wtedy postąpiłeś ? Powiem Ci, to proste. Zrobiłeś pierwszy krok. Krok w ciemność, krok pomimo wszystko. Pierwszy krok, od którego wszystko się zaczęło. Wiem, bałeś się tego, co będzie dalej. Bałeś się przydrożnych cierni i przerażających niebezpieczeństw, które mogą na Ciebie czyhać. Teraz wiesz, że to była kłamliwa krótkowzroczność, pusty egocentryzm. Zrobiłeś pierwszy krok. Zrobiłeś go 'pomimo' swojego lęku. Pokonałeś samego siebie, bohaterze.

Otwórz oczy.
W pierwszym kroku zawiera się wszystko. Pytanie, szukanie, pójście i wybranie. Pierwszy krok to początek i koniec zarazem. Praca i nagroda. Niepewność i radość. Oczekiwanie i spełnienie. Pierwszy krok jest początkiem każdego kolejnego kroku, z których każdy jest pierwszym. Dlatego każdy krok może być zmianą kierunku, dlatego każdy jest poprzedzony chwilą milczącej wolności wyboru drogi. Każda chwila jest nowym początkiem, nową szansą, nową okazją do zmiany. Tylko otwórz oczy. Pierwszy krok w stronę Chrystusa, będzie z każdym kolejnym w Niego obfitować. Wybierz Chrystusa. Postaw pierwszy krok. Pierwszy i ostatni zarazem. Krok w wieczność...

0 komentarze: