"Adwent A.D. 2008 - część druga"
Fiodor Dostojewski kojarzony jest często z jego słynnym zdaniem : „Jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno”. Intuicyjnie, na pierwszy rzut oka, to podejście wydaje się absolutnie nie do przyjęcia. Mimo to, postawa ta jest dla mnie jak najbardziej słuszna. Jeśli nie ma Boga, to nie istnieje nic, co miałoby jakąkolwiek wartość. Prawda, Dobro, Piękno, ale też Nadzieja, Miłość etc. byłyby wtedy tylko pięknymi, ale niestety pustymi słowami. Jeśli Boga nie ma, to życie człowieka nie ma sensu; w ogólności – nic wówczas nie ma sensu. Nawet istota ludzka nie ma żadnej wartości, godności, wszak godność człowieka – moim zdaniem – opiera się przede wszystkim na tym, iż nosi on miano „Dziecka Bożego”. Jednak Bóg jest i nie mogę oprzeć się przeczuciu, iż z chwilą nie tylko usprawiedliwienia człowieka przez Chrystusa, ale również z chwilą Jego Narodzenia, godność istoty ludzkiej znalazła się na o niebo wyższym poziomie.
Proponuję w tym roku, po raz kolejny, odcinek z cyklu „przeżyjmy to jeszcze raz”. Przeżyjmy jeszcze raz to oczekiwanie na Mesjasza, który odmieniłby nasz los. Przeżyjmy tę podróż w nieznane, w ciemną noc. Stańmy u progu stajenki, my – godni potępienia grzesznicy z ufnością wpatrujący się w dziecięce oczy nowo narodzonego Jezusa, który na Mesjasza – jak na razie - nie wygląda.
Sedno zapowiadanej przeze mnie „rewolucji” Bożego Narodzenia obrazuje spirala. Przez wieki świat kłaniał się jedynie temu co silne, bogate, potężne, niepokonane. Za cnotę nie była uważana łagodność, lecz bezwzględność, bezkompromisowość. Spirala kręciła się do zewnątrz – ku temu, co wielkie. Owa spirala w dzień urodzin Jezusa, zmienia diametralnie swój kierunek zaczynając się kręcić do środka – ku temu co małe, pokorne, posłuszne, bezbronne. Środek tej spirali stanowi Dzieciątko Jezus. Bezdomne, ubogie Dziecię jest teraz centrum, nie tylko całego wszechświata (to zupełnie odległa dla człowieka perspektywa), lecz i ludzkiej świadomości.
Wróćmy na chwilę do źródła. Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju odpowiedzą na nasze pytania o człowieczeństwo. Zwróćmy dziś szczególną uwagę na dziewiąty werset trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju. Zawarte jest w nim pytanie: „Gdzie jesteś ?”, które Bóg kieruje do Adama. Dla mnie to pytanie jest iście dramatyczne. Bóg pyta: Adamie, Gdzie jesteś ? Gdzie jest ten człowiek, którego stworzyłem ?! Istota piękna, stworzona na Mój obraz i podobieństwo Moje. Gdzie jesteś, człowieku ?! Człowiek w chwili grzechu neguje w jakimś sensie własne człowieczeństwo. Pierwsi ludzie, tak jak i my, współcześni, próbowali poprawić, ulepszyć to, kim byli. Napisano bowiem: „(...) tak jak Bóg (...)”. Grzech człowieka jest wyrazem chęci bycia takim, jak Bóg. Każdy z nas grzeszy. Również Ty, z każdym grzechem, stajesz się coraz mniej podobny do tego pięknego, świętego człowieka, którym stworzył Cię Bóg.
Dziś Bóg pyta Cię - „Gdzie jesteś ?” Gdzie zgubiłeś swą łagodność, pokorę, miłosierdzie ? Gdzie schowałeś, pod jaką maską ukryłeś swą świętość ? Człowieku, gdzie jesteś ?!!!
Czytaj...
0 komentarze:
Prześlij komentarz