Zastanówmy się dzisiaj nad odwagą. Do tej refleksji skłonił mnie wpis na jednym z blogów (link). Autor pisze w nim m.in. tak:
"Odważni jesteśmy w oczach ludzi, gdy podejmujemy jakieś niebezpieczne działanie. Stanąć na kładce nad przepaścią, skoczyć ze spadochronem lub na bungee, jechać bardzo szybko samochodem przy dużym zagęszczeniu ruchu. (...) czy takie właśnie sytuacje są wystarczającą przesłanką, by nazwać kogoś odważnym? A może trafniej by było nazwać kogoś głupim?"
Jak wiąże się odwaga ze wspomnianą wyżej głupotą ? Czy można jakkolwiek łączyć "odwagę" i "głupotę" ? Przyznaję, że efektownie i jakże wychowawczo wyżej cytowane połączenie brzmi. Jednak czy jest ono uprawnione ? Moim zdaniem między tymi dwoma kwestiami nie ma jasnego, uniwersalnego (niezależnego od sytuacji) połączenia. Jak zatem obie kwestię się ze sobą łączą ? Odpowiadam: nijak.
Dla przykładu: w podobnym klimacie można napisać, że branie narkotyków nie ma nic wspólnego z wolnością, bo cel jej wykorzystania jest zły (zniewolenie). Jednak rzecz - moim zdaniem - ma się inaczej. W owym złym wykorzystaniu wolności, nie ma nic poza tymże złym wykorzystaniem (które - nota bene jest w sposób oczywisty czymś złym). Wolność czynu nie zależy w żaden sposób od jego celu. Tak też tutaj - skok ze spadochronem jest wyrazem odwagi skaczącego. Odwaga nie jest dalekowzroczna, nie zwraca uwagi na cel. Nawet gdyby celem działania było pozbawienie siebie życia - byłoby to działanie głupie, ale odważne. Obie kwestie mogą iść ze sobą w parze, lecz jedna nigdy nie wyklucza drugiej.
Wniosek pierwszy, przedostatni: nie naginaj prawdy, nawet gdy przyświeca Ci szczytny cel.
Wniosek drugi, ostatni: bądź odważny - opieraj się swojej głupocie.
Czytaj...
1 komentarze:
Zastanawiają mnie dwie rzeczy. Jak rozumiesz odwagę? I jak rozumiesz głupotę? Czy według Ciebie odwaga to jest znieczulenie na strach? Bo dla mnie odwaga nie jest nieodczuwaniem strachu, a umiejętnośią jego przezwyciężenia dla jakiegoś celu. Jeśli tu się nie zgadzamy, to dyskusja jest na poziomie nazewnictwa.
Dlaczego mówię o odwadze, jako zdolności do pokonania strachu dla konkretnego dobra? Dlatego, że odwaga w popularnym użyciu ma wyraźne zabarwienie pozytywne. Odwaga, o której Ty mówisz, ma zabarwienie neutralne.
Moim zdaniem, odwagę powinno się oceniać właśnie w kontekście celu. Bo tylko ten cel, może nadać odwadze zabarwienie nieneutralne. Kwestią nie jest dla mnie to, jakie zabarwienie odwaga powinna mieć, ale jakie ma w potocznym znaczeniu.
Mam wrażenie, że Ty odwagę traktujesz jako cechę człowieka, a ja jako postawę w konkretnej sytuacji. Sytuacji, w której muszę podjąć decyzję. A nie sytuacji, w której chcę spełnić swoją zachciankę.
Co do zażywania narkotyków, to czy jest ono wolne, czy nie w żadnym wypadku nie zależy od celu zażywania. Może zależeć jedynie od tego, czy w danej sytuacji nastąpiła wolna decyzja. Wolność nie jest postawą. Wolność jest cechą, którą człowiek wykorzystuje na każdym kroku. Dlatego moim zdaniem porównanie wolności do odwagi jest nieuzasadnione.
Prześlij komentarz