Czytaj...

31 lipca 2009

Powoli, a gwałtownie.

Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. (...)
Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon...
Mk 4,5-8

To co szlachetne, dojrzewa powoli. Mówią, że małymi krokami dochodzi się do wielkiego celu. Ja tak często chciałbym osiągnąć coś gwałtownie, bez oczekiwania.
Myślę, że oba podejścia spotykają się w pewnym punkcie, który jest ogniskiem kompromisu. Oto i ono:
Metoda małych kroków jest słuszna, o ile każdemu kolejnemu krokowi do celu towarzyszy taka determinacja, jak gdyby miałby on być krokiem jedynym, ostatecznym, kończącym.

Najważniejsze to całym sercem iść za dobrymi pragnieniami. Jeśli nasze sumienie jest zdrowe, a serce czyste, niczego więcej nie potrzeba.

Idż ku dobru.

0 komentarze: